poniedziałek, 19 maja 2008

Powiśle Dzierzgoń vs. Gryf Słupsk || 18.05.2008

Na mecz do Dzierzgonia jedziemy autokarem w 50 osób. Wyruszamy około godziny 14. Załatwiony autokar na pełnym kozaku, działający nadmuch, regulacja fotela, dwa telewizory, toaleta. W porównaniu do autokarów które miały wybite szyby, albo się paliły ten był cudny. Droga do Dzierzgonia do krótkich nie należy, w sumie jest to najdalszy wyjazd sezony zaraz po Olimpii Sztum. W Starogardzie gdańskim dosiada się do nas ośmiu chłopaków z Lechii a w Malborku jeden Gryfita i jeden chłopak z Pomezanii. Na mecz więc ruszamy w liczbie równej 60 więc liczba niczego sobie. Na mecz dojeżdżamy lekko po początkowym gwizdku, Dzierzgoń zażyczył sobie po 5 zł od osoby, próba sforsowania bramy nie powiodła się, wystraszeni opcją, że idziemy na miasto wpuszczają nas za darmo. Doping dobry chociaż mógłby być częstszy. W przerwie trzeba było coś zjeść kilka osób ruszyło do sklepu gdzie solówkę podejmuje jakiś miejscowy. Nasi piłkarze przegrywają 2:0. Sfrustrowani wracamy do domów. Powrót tak samo spokojny jak i przyjazd.

JAKI TU SPOKÓJ SIALALALA, NIC SIĘ NIE DZIEJE SIALALALA

Brak komentarzy: