sobota, 29 marca 2008

Olimpia Sztum vs. Gryf Słupsk || 29.03.2008

Wyjazd do Sztumu to najdalszy wyjazd w aktualnej IV-lidze. A tak daleki wyjazd na zakazie nie wróży nic dobrego. W 6 osób wyruszamy o 12:00 busem w stronę Sztumu a 25 Gryfitów jedzie samochodami na mecz Chojniczanka Chojnice - Wisła Tczew. Przed Kościerzyną jednak plany się zmieniają, wszyscy jedziemy na mecz Gryfa. Podróż trwała ponad 3 godziny i wpadamy na mecz z 15 minutowym spóźnieniem i prowadzeniem 0:1. W Sztumie jest nas 32, bez flag. Prowadzimy przerywany doping. Ostateczny wynik meczu to 1:3 dla nas! Powrót spokojny, chociaż do spokojnych nie miał należeć. W domach jesteśmy po godzinie 20:00.

sobota, 22 marca 2008

Decyzje wydziału dyscypliny pomorskiego ZPN

- IV liga Brda Przechlewo – Gryf 95 Słupsk (15.03.08) – klub Brda Przechlewo został ukarany karą finansową 200 zł za brak należytego zabezpieczenia porządku w trakcie w/w meczu. Klub Gryf 95 Słupsk został ukarany karą zakazu udziału dla zorganizowanych grup kibiców w meczach wyjazdowych (mistrzowskich i pucharowych) drużyny IV ligi do końca sezonu rozgrywkowego 2007/08 (razem z barażami) na podstawie § 9/6 w związku z § 5/12 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN.
No i zafundowali nam zakazy na każdy mecz wyjazdowy w rundzie wiosennej. Nie sądziłem, że dojdzie do aż tak drastycznej sytuacji. Nie ma co się łamać! Pamiętaj - wyjazd rzecz święta!

CHUJ Z ZAKAZAMI! HEJ GRYFIE JESTEŚMY Z WAMI!

czwartek, 20 marca 2008

Brda Przechlewo vs. Gryf Słupsk || 15.03.2008

Inauguracja rundy wiosennej i pierwszy wyjazd na zakazie. Na ten mecz czekaliśmy bardzo długo tydzień przed nastrój udzielał się już w statusach komunikatorów. SKGS zamówiło autokar na ten mecz, pojechało kilka fur. My na mecz wybieramy się w 4 osoby. Nie mając samochodu ani pewności czy na mecz dotrzemy - postanowione jedziemy pociągiem. Wyjechaliśmy o 8:30 w pociągu spotykamy 3 innych sympatyków Gryfa. W pociągu jak to w pociągu wesoło trochę po 10 dojeżdżamy do wsi Słosinko gdzie odbierają nas dwie fury na przechlewskich blachach. Do meczu 3 godziny a my bawimy się w jednej z knajpek - bardzo przyjemnej zresztą.

Wybiła godzina 13:00 a do nas dołącza 70 Gryfitów. Razem z kibicami Brdy ruszamy na stadion. Włodarze chcieli nas wrzucić do jakiejś klatki i na chęciach się skończyło. Zasiadamy na trybunach z naszymi przyjaciółmi i kibicujemy naszym drużynom. Brda debiutuje z nową flagą w towarzystwie rac, flag na kijach i serpentynach. Doping bardzo dobry z obu stron - moje gardło do dzisiaj to odczuwa. Piłkarsko tragedia, po prowadzeniu 0:2, do naszej siatki piłka wpada cztery razy kończąc tym samym wynik na 4:2. Panowie my czekamy na III ligę!

Jeden z nas wyrusza do Słupska, a my? Zostajemy w Przechlewie. Imprezujemy u naszych przyjaciół (Siwy i Minio pozdrawiamy!) i w bardzo miłej knajpce - Jokerze. Wiele sytuacji zostanie w pamięci jeszcze bardzo, bardzo długo i za te wspomnienia bardzo dziękuje. Śpimy u Sedesa (pozdrawiam) nie ma to jak uczucie wstania rano z jedną myślą w głowie - "Gdzie ja kurwa jestem?" - szczególnie kiedy budzi cię babcia gospodarza z pretensjami, że jeżeli ona się wyspała to my pewnie też. W Przechlewie oglądamy jeszcze dwa mecze juniorów z Czarnymi Czarne i zawijamy się na przepyyyszny obiad ( stąd pozdrawiamy Benka i jego rodziców oczywiście:)). Czas płynie a trzeba wracać do Słupska chłopaki zawożą nas busem do Słosinka wraz z 3 innymi Gryfitami którzy zostali w Przechlewie, w domu byliśmy po 18:00... ledwo żywi...

Wiele zabawnych sytuacji oczywiście nie będę tu wymieniał bo admini skasują mi bloga za kontrowersyjne treści, ale na pewno zostaną zapamiętane. Pozdrawiam całą resztę Kapelan, Binek, Drobny, Sopel, Martynę i Sabinę.

Do zobaczenia na kibicowskim szlaku!

GRYF SŁUPSK ON TOUR