niedziela, 20 kwietnia 2008

ŁKS Łomża vs. Lechia Gdańsk || 19.04.2008

Padł pomysł aby lepszą liczbą wspomóc naszych braci z Gdańska, jak pomyśleli tak zrobili, w sobotę o 5:15 34 kibiców Gryfa Słupsk własnym autokarem ruszyło w kierunku Łomży! Naszą podróż zahaczyliśmy o Sierakowice gdzie zabieramy ze sobą pięciu fanów Lechii, oraz Gdańsk gdzie zapełniamy autokar kibicami Lechii. Podróż mijała w pozytywnej atmosferze. Im dalej jechaliśmy na wschód tym piękniejsze krajobrazy i mniej kresek zasięgu w telefonach komórkowych. Psy nie robiły większych problemów, ale często nas zatrzymywali na jakiś czas chyba po to żebyśmy nie dojechali zbyt szybko do Łomży. Eskorta była cały czas. Łącznie do Gdańska jechały 3 autokary i sporo samochodów. Po prawie 10 godzinnej podróży docieramy na miejsce spóźnieni kilka minut, musieliśmy czekać na trzeci autokar który miał dla nas bilety, chociaż i tak wchodziliśmy bez nich. Na meczu wieszamy swoją fanę "Na przekór tym, którzy nigdy w nas nie wierzyli" a oprócz niej wisi jeszcze flaga "Szyk i Elegancja" oraz "Pruszcz Gdański". ŁKS pokazał tam jakąś oprawę, ale nic szczególnego. Wywiesili kilka flag i transparent zapraszający na mecz z Arką Gdynia. Nasz doping strasznie słaby, momentami jakieś zrywy. Piłkarze zagrali tak jak kibice dopingowali. Lechia, lider II ligi uległ ŁKSowi. Ładujemy się autokaru od razu po meczu. W drugą stronę kiedy wiadomo było, że podróż minie spokojnie, trochę pobalowaliśmy w autokarze. Wszystkie zajazdy po drodze były okupowane przez biało-zielonych fanów, albo kucharki nie wyrabiały z zamówieniem więc zmuszeni byliśmy do zatrzymania się w McDonald's w Szczytnie. Po 13 godzinach człowiek naprawdę jest głodny. Reszta podróży to wspólne śpiewanie. Chłopakom z Lechii bardzo się spodobała przyśpiewka 'Pacyfikacja' i ja do teraz słyszę ją w głowie. Dalsze postoje były tylko w celach fizjologicznych. Do Słupska dojeżdżamy o godzinie 2:40 i rozchodzimy się w swoje strony. Wyjazd udany, duże pozdrowienia dla Lechii.

Jak dobrze nam upalnym latem
pacyfikować ruską wieś!
Stojąc pod płotem z automatem
śpiewając reakcyjną pieśń.
Nie boje się ruska nie boję się go
Nie boję się sierpa i młota
Za Katyń!
Za Grodno!
Za Wilno!
Za Lwów!
Odpowie sowiecka hołota...





Tego samego dnia Gryf Słupsk podejmował Unię Tczew u siebie. Niestety nie mogłem być na meczu więc wklejam gotową relacje.
Gryf - Unia Tczew
Dawno już na Zielonej nie gościliśmy nikogo w sektorze dla gości. Unnia zawitała w 33 osoby, rozwiesili się, rozebrali do pasa i pokazali oprawę. Na stadionie ogólnie z 500 widzów, a w sektorze 40 osób.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

w tym samym dniu na meczu Pomezania-Chojniczanka 4 kibiców Gryfa